Wikana w mediach

[milagros]

Gazeta Wyborcza:
"Fuszerka na Ponikwodzie. Pleśń w nowym budynku"
Małgorzata Domagała 2010-08-03
"Zanim zdążyli się wprowadzić na ścianach w piwnicy pojawił się grzyb, więc nie mogą korzystać z komórek, za które płacili po dwa tysiące złotych. Mieszkańcy Ponikwody walczą z deweloperem, by ten naprawił usterki w nowym bloku

Przedstawiciel zarządu wspólnoty mieszkańców przy Strzembosza 3 Grzegorz Bronikowski twierdzi, że bardzo długo mógłby wymieniać niedociągnięcia w budynku, ale najbardziej martwi go stan izolacji fundamentów oraz tzw. poziomu -2, gdzie mieści się garaż podziemny oraz komórki lokatorskie przeznaczone na trzymanie rowerów czy innych sprzętów. Opowiada, że z sufitu przesiąka woda, a na ścianach rozrasta się grzyb. Dotyczy to zarówno jego pomieszczenia, jak i tych, z których korzystają jego sąsiedzi. Takie komórki kosztowały niemało, bo ten kto chciał taką mieć, musiał zapłacić koło dwóch tysięcy złotych.

- W trakcie przeprowadzki schowałam tam różne pudła, z ubraniami czy książkami. Niestety musiałam je szybko zabrać, bo zazieleniały. Podobnie jak materac dla dziecka. W ogóle nie możemy korzystać z tych komórek - opowiada Anna Michrowska. Do tego zdaniem mieszkańców na podłodze garażu gromadzi się jakaś maź, która wydziela nieprzyjemny zapach. Jest ona od samego początku użytkowania garażu, zanim zaczęli wstawiać swoje samochody. Mieszkańcy boją się, że przemarzanie mokrych ścian doprowadzi do pękania elementów konstrukcyjnych bloku, a z czasem do katastrofy budowlanej. - Dewelopera goniły terminy, część prac odbywała się w zimie, przy minus dwudziestu stopniach i teraz mamy efekty - dodaje Michrowska.

Strzembosza 3 to inwestycja Wikany. Deweloper zapewnia, że jest świadomy usterki i głowy w piasek nie chowa. Ale dyrektor działu realizacji Wikany Paweł Kuniewicz uważa, że w tym przypadku nie można mówić o wadliwej izolacji, bo wilgoć jest skutkiem kondensacji pary. A ta, upraszczając, tworzy się na granicy strefy zimnej i ciepłej - na ścianach przylegających do gruntu. - Udawało nam się to już opanować, ale przy zmiennych warunkach pogodowych okazało się to niewystarczające. Jesteśmy w trakcie opracowywania metody naprawy tej usterki, sprawy nie zostawiliśmy i od niej nie uciekamy - zapewnia Kuniewicz. Mówi też, że w budynku bywał często, ale żadnych zgniłych, zielonych i zapleśniałych przedmiotów tam nie widział.

Mieszkańców Strzembosza 3 nie uspokaja jednak to, co mówi deweloper. Swoje dalsze kroki uzależniają od ekspertyzy, którą zamierzają zamówić. Zapłacą za nią z własnej kieszeni. - Boimy się, że skończy się na tym, że inwestor załagodzi skutki, a nie zwalczy przyczyny, a gdy skończy się rękojmia, zostaniemy z tym problemem sami i później sami będziemy musieli ponosić niemałe koszty - mówi Michrowska. Nie wykluczają, że sprawa skończy się w sądzie."

[milagros]

15.06.2011: Dziennik Wschodni:
"Lubelski deweloper, firma Wikana, stosował zabronione postanowienia w umowach z klientami - stwierdził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka została zobowiązana do zmiany wzorców umów. Jedno z zabronionych sformułowań mówiło, że obie strony dopuszczają możliwość zmiany powierzchni mieszkania do 5 procent bez konieczności podpisywania aneksu. Wcześniej podobne postanowienie zostało uznane przez sąd za nielegalne. Sąd stwierdził, że klient nie powinien dostawać mieszkania mniejszego niż to, za które płaci. Nie można też zaskakiwać klienta większą powierzchnią, która może wymagać od niego dodatkowych wydatków na materiały wykończeniowe lub wręcz zmiany aranżacji wnętrza.

Kupujący mieszkanie był też zobowiązany do odbioru lokalu w ciągu 30 dni od chwili, gdy będzie ono gotowe. W przeciwnym razie firma zastrzegała sobie prawo do jednostronnego podpisania protokołu.
Deweloper zastrzegał również, że w razie zmiany stawki podatku VAT zmieni się również cena mieszkania. Tymczasem cena powinna być znana kupującemu w chwili podpisania umowy. W razie jej zmiany klient ma prawo od takiej umowy odstąpić.

Wikana zastrzegała też sobie prawo do samodzielnego wyboru administratora, który będzie zarządzał budynkiem, choć z chwilą przekazania lokali właścicielami bloku stają się jego mieszkańcy. I to oni mają prawo decydować, kto będzie zarządzał danym budynkiem.

Spółka zobowiązała się do zmiany wzorców umowy i aneksowanie umów wcześniej zawartych."

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110615/LUBLIN/61686322

[picia_2003]

to chyba nienajgorzej dla przyszłych klientów??

[magnolia1]

No własnie czy wikana to tylko złe opinie???

Mamy teraz rok 2013, mam znajomych, którzy mieszkaja na Relaksowej i bardzo sobie chwalą, nie ma żadnego grzyba, tynki nie odpadają, z instalacjami wszystko w porządku....
Nie wiem co o tym myśleć, jak brałam kredyt w banku to panie bardzo chwaliły sobie współpracę z wikaną.

[picia_2003]

[magnolia1]

Witaj (przepraszam, powinnam przywitać się w pierwszym poscie).
Pewnie masz rację, głównie na forach porusza się problemy, a rzadziej pisze się pochwały.

Od tych znajomych słyszałam też, że firma budowlana, która wybudowała te dwa bloki w kształcie litery "C" i która teraz będzie budowała dwa kolejne takie same bloki nie odstawia fuszerki.

A może zabrałby głos ktoś kto kupował mieszkanie od Wikany na ul. Relaksowej?
Jak współpraca? jak mieszkania?

[bolt02]

Witam > chcę potwierdzić,że mieszkania na "Miasteczku Wikana" są wysokiej klasy. Mieszkamy tutaj ok.roku i chwalę sobie wykończenie tych bloków w kształcie litery "C", klatki schodowe i ciche nowoczesne windy robią wrażenie. Jesteśmy zadowoleni z ekipy sprzątającej, robią to dokładnie i często. Jedynym mankamentem jest to, że na place zabaw przychodzą starsze dzieci, które zachowują się niewłaściwie a czasami skandalicznie, zwłaszcza ta starsza młodzież przychodzi wieczorami na ławeczki i piją piwko. Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie ogrodzenie.

[junona86]

Bardzo proszę nie pisać tutaj podobnych głupot. Klatki schodowe są w skandalicznym stanie. Ich kolor sprawia, że widoczny jest na nich każdy najmniejszy pyłek. Ale nie to to jest najgorsze- pianka montażowa pozostawiona na płytkach przez ,,fachowców" do tej pory nie jest usunięta i nie wiem czy jakikolwiek środek chemiczny poradzi sobie z tym problemem. Z kolei ekipa sprzątająca odstawia fuszerkę. Dopiero po interwencji PO RAZ PIERWSZY od roku zabrała się za zamiatanie korytarzy w piwnicy. No i oczywiście zarządca chyba się tym nie interesuje, bo powinien ich sprawdzać.

[bolt02]

Witam > jeżeli chodzi o sprzatanie, to w tej klatce w której ja mieszkam ekipa sprzątająca wywiązuje się dobrze. Pani myje klatkę dwa razy w tygodniu aż sami jesteśmy zdziwieni. Na początku sprzątał ktoś inny i nie byliśmy zadowoleni z ich pracy. Nie wiem jak jest w innych klatkach. A to, że "ZARZADCA",któreho sami sobie nie wybraliśmy, tylko nam narzucono (można wybrać innego i tańszego, tylko trzeba porozmawiać ze Wspólnotami z Relaksowej 6 i 8 lub z Bartniczą ) powinien częściej zaglądać do nas i sprawdzać jak pracują ich pracownicy !!!! Tutaj zgadzam się z tym i popieram. Jest jeszcze nasz Zarząd, składający się z trzech osób i myślę, że tutaj też ci panowie powinni działać dla naszego wspólnego dobra. Z tego co widać to oni bardzo dobrze "porozumiewają się" z ZARZĄDCĄ i na wszystko się zgadzają, dlatego na ostatnim zebraniu pani z TBS WIKANA powiedziała, że bardzo dobrze im się współpracuje!!! Jeżeli będziemy się na to godzić, to za jakiś czas będą nas nabijać w butelkę,będą ciągle podwyżki a TBS-y będą napychać sobie kieszenie. Te Wspólnoty, które odłączyły się od nich i zmieniły Zarządcę postąpiły właściwie i nie żałują. Warto nad tym pomyśleć!!!

[magnolia1]

junona, przepraszam Cię bardzo, a czy to już nie można mieć własnego zdania? czy zawsze trzeba narzekać nawet jak nie ma na co? a może faktycznie wszystko jest ok?

W bloku B7 mieszkają moi znajomi i też sobie chwalą mieszkanie i ekipę sprzątającą.

[Haidi19]

Wzięli kredyty, płacą raty i... nie mają gdzie mieszkać

sko 21.05.2013 , aktualizacja: 21.05.2013 18:55 Gazeta.pl

Mieli zamieszkać na swoim w styczniu. Jest maj i nadal nie mogą się wprowadzić do bloków na osiedlu Marina. Deweloper tłumaczy się kryzysem w branży.
Chodzi o Wikanę i osiedle Marina, które powstaje przy ul. Nałkowskich/Żeglarskiej w Lublinie. To jeden z większych i bardziej znanych deweloperów. Działa też w Puławach, Zamościu, czy Biłgoraju. Stawia osiedla też na Podkarpaciu.

Najpierw marzec, teraz czerwiec

Problem w tym, że ludzie kupili mieszkania na Marinie, ale w nich nie mieszkają. - Według harmonogramu i umowy blok miał być gotowy w styczniu, a wprowadzić mieliśmy się w marcu. Później ten termin przesunięto na kwiecień. Potem na maj. Teraz jest mowa o czerwcu - mówi jeden z klientów.

Blokom brakuje podłączenia do sieci i dróg dojazdowych. Bez tego inwestycja nie może zostać odebrana.

- Tymczasem mam na głowie kredyt. Bank przelał deweloperowi całą kwotę. Płacę też za ubezpieczenie kredytu, bo jeszcze nie mam prawa własności do lokalu. A co powiedzieć o ludziach, którzy sprzedali mieszkania i kupili nowe na Marinie? - pyta nasz czytelnik.

"Możemy tylko przeprosić"

"W przypadku Osiedla Marina możemy tylko przeprosić za powstałe opóźnienia, ale zapewniamy, iż dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej przywrócić właściwą sytuację..." - tłumaczy deweloper w przysłanym nam mailu. Ludzie mają otrzymać klucze do mieszkań do końca czerwca. - "Proces inwestycyjny związany z budową mieszkań jest długotrwałym procesem narażonym na różne kategorie ryzyka, począwszy od czynników administracyjnych, poprzez nieprzewidywalność warunków pogodowych, a skończywszy na trudnościach z uzyskiwaniem finansowania (...). W wyjątkowych sytuacjach może się zdarzyć, że poszczególne inwestycje mogą mieć przejściowe, krótkotrwałe trudności wynikające ze sposobu finansowania budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Generalnie jednak staramy się na bieżąco wywiązywać z naszych zobowiązań wobec klientów i kooperantów."

Deweloper zaprzecza pogłoskom o trudnej sytuacji finansowej. - "Nie mamy jednak kłopotów finansowych zagrażających normalnemu funkcjonowaniu firmy, wprost przeciwnie, na tle konkurencji radzimy sobie całkiem nieźle" - kończy w mailu przesłanym redakcji.

Cały tekst: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724,13954766,Wzieli_kredyty__placa_raty_i____nie_maja_gdzie_mieszkac.html#ixzz2UBncRHMK

[Sajgon]

Lubelski deweloper rozmawia z inwestorami zainteresowanymi finansowaniem dłużnym notowanej na giełdzie firmy. Wikana poinformowała, że rozważa emisję obligacji o wartości kilkudziesięciu milionów złotych. Pozyskane w ten sposób środki zamierza przeznaczyć m.in. na nowe inwestycje.

Za część środków z planowanej emisji, grupa Wikana chce wykupić obligacje o łącznej wartości 26 mln zł. Termin ich wykupu przewidziany jest na lipiec.


– Wykup obligacji ze środków własnych wiązałby się z koniecznością ograniczenia skali działalności, co biorąc pod uwagę osiągane przez spółkę rezultaty nie ma ekonomicznego uzasadnienia – Krzysztof Szaliłow, wiceprezes Wikana S.A.. – Część z obligatariuszy wyraziła już chęć dalszego wspierania Wikany.

Władze firmy przekonują, że mimo niełatwej sytuacji na rynku, grupa Wikana osiąga satysfakcjonujące wyniki, w szczególności w segmencie mieszkaniowym.


– Dla podtrzymania dotychczasowego tempa wzrostu niezbędne jest pozyskanie dodatkowych środków na inwestycje – wyjaśnia Szaliłow. – Prowadzimy rozmowy z szerokim gronem instytucji finansowych, zainteresowanych udzieleniem Wikanie finansowania dłużnego. Skłaniamy się w kierunku emisji obligacji, z której chcielibyśmy pozyskać kilkadziesiąt milionów złotych.


Czły tekst na: http://www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl/artykul/porzadki-w-wikanie-firma-rozwaza-emisje-obligacji


Może by tak ostrzec potencjalnych chętnych na obligacje Wikany przed deweloperem budujący durszlaki a nie mieszkania?

[Haidi19]

Wikana szuka pieniędzy i sprzedaje Unicity. Zamiast mieszkań akademiki.

Lubelski deweloper sprzedał jedną ze swoich flagowych inwestycji. Zamiast mieszkań, przy ul. Unickiej powstaną akademiki.

W poniedziałek władze Wikany przedstawiły ogólny plan restrukturyzacji spółki. Wczoraj z parkanu wokół placu budowy przy ul. Unickiej usunięto reklamy dewelopera.

http://wikana.adresforum.pl/wikana-sprzedaje-unicity-zamiast-mieszkan-beda-akademiki-t660.html

Dla przypomnienia co WIKANA obiecywała z końcem lutego:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/WIKANA-Rozwiazanie-umowy-znaczacej-zawartej-ze-spolka-Przedsiebiorstwo-Budownictwa-Specjalistycznego-i-Konserwacji-Zabytkow-Sp-z-o-o-ARCUS-2770427.html

Podsumowując: inwestycję sprzedali, a współpraca z firmą ARCUS zakończyła się tak, że toczy się postępowanie sądowe w sprawie o sygn. akt IX GNc 225/13.

[Sajgon]

Osoby, które kupiły mieszkania na osiedlu Marina w Lublinie, ciągle czekają na oddanie ich do użytku. Deweloper zapewnia: do końca października wszystko będzie załatwione. Mało kto, jednak wierzy w te obietnice.
- Wszystko miało być gotowe już w lutym - przypomina jeden z klientów spółki Wikana. I prezentuje szereg pism, w których deweloper informuje o kolejnych opóźnieniach i przeprasza za nie. W szczególnej sytuacji są osoby, które wzięły kredyt na mieszkanie. - Bank dolicza dodatkowe opłaty, bo nie mamy aktów własności - tłumaczy klient Wikany.

O problemach przyszłych mieszkańców osiedla Marina nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie pisaliśmy dwa miesiące temu. Okazuje się, że od tamtej pory sytuacja poprawiła się tylko nieznacznie. Np. w ramach rekompensaty zezwolono im na bezpłatne korzystanie z prądu i zimnej wody.

O oficjalnej przeprowadzce nie może być na razie mowy, bo deweloper nie dostał pozwolenia na użytkowanie bloków. Zapewnia, że otrzyma je wkrótce. - Przewidujemy, że nastąpi to do 15 października tego roku - mówi Sylwester Bogacki, prezes zarządu spółki Wikana. I dodaje, że następnym krokiem będzie podpisywanie aktów przenoszących własność mieszkania. Problem w tym, że postępowanie w sprawie wydania pozwolenia na użytkowanie zostało zawieszone. - Wnioskował o to sam inwestor - mówi Dariusz Lenarcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie. I dodaje, że Wikana potrzebuje czasu na uzupełnienie dokumentacji. Chodzi m.in. o protokoły potwierdzające, że wokół bloków powstały drogi umożliwiające dojazd do budynków, a ponadto, że inwestycja została podpięta do sieci wodno-kanalizacyjnej.

Problem w tym, że dojazdów wciąż nie ma (właśnie powstają). Nie lepiej wygląda sprawa przyłączy. - Poinformowaliśmy firmę, że musi wykonać określone roboty, które umożliwią podłączenie budynków do sieci. Nie dostaliśmy informacji, że to zadanie zostało zrealizowane, więc czekamy. Piłeczka jest po stronie inwestora - tłumaczy Marcin Nowak, rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

O swój zakup zaczynają się martwić także osoby, które chcą zamieszkać w kolejnym, trzecim bloku w ramach osiedla Marina. Jego budowa powinna się już rozpocząć. Na swojej stronie internetowej deweloper informuje nawet, że inwestycja ma być gotowa w czwartym kwartale tego roku.

Aktualnie jednak spółka cały czas czeka na kredyt, który ma zabezpieczyć finansowanie robót. Umowę w tej sprawie ma podpisać w najbliższych tygodniach. Przyznaje też, że należy spodziewać się opóźnień.

- Faktem jest, iż termin oddania do użytkowania uległ przesunięciu i w chwili obecnej przewidziany jest na październik 2014 r. - przyznaje prezes spółki. I dodaje: - Głównym powodem tych zmian była nierzetelność wcześniejszego wykonawcy inwestycji oraz zmiany na rynku budowlanym i rynku nieruchomości wpływające na wzrost niechęci banków do finansowania inwestycji deweloperskich - tłumaczy Bogacki.

Osiedle Marina miało docelowo zająć teren między ul. Żeglarską, Nałkowskich i Zemborzycką. Według pierwszych zapowiedzi w jego skład miało wejść 10 bloków budowanych w kilku etapach.

Źródło: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/1004343,osiedle-marina-w-lublinie-wciaz-nie-ma-pozwolenia-na-uzytkowanie-blokow,id,t.html

Wydaje się że Wikana ma coraz większe problemy finansowe. Kredyt na kredyt i kredytem pogania. Obawiam się że z takim podejściem niedługo może się okazać że nie będzie komu zgłaszać usterek gwarancyjnych bo nie będzie Wikany...

[Sajgon]

Ciekawa lokalizacja, energooszczędna technologia, nowoczesny projekt - tak Wikana reklamowała blok o nazwie Sky House u zbiegu ul. Jana Pawła II i Granitowej. Na zakup zdecydował się m.in. nasz Czytelnik. - Mieszkanie zarezerwowałem w maju 2012 r. Wtedy też wpłaciłem pierwsze pieniądze - wspomina. W sumie na własne lokum wydał 230 tys. zł. Przypomina sobie, że początkowo miał się do niego wprowadzić w czerwcu 2013 r. Po drodze pojawiły się jednak opóźnienia. - Prezes składał deklaracje od wakacji, co dwa miesiące, że jeszcze dwa miesiące i będą odbiory - przypomina. W październiku klient dowiedział się, że akt notarialny otrzyma w marcu. - Teraz mowa jest dopiero o wrześniu - denerwuje się. Jego zdaniem, także ten termin wydaje się mało prawdopodobny, bo choć budynek już stoi, to brakuje m.in. drogi dojazdowej, przyłączy i balustrad. Podkreśla, że nierozwiązana pozostaje też sprawa słupa elektrycznego stojącego przy bloku, który miał być usunięty. Powołany na początku tego roku nowy prezes Wikany zapewnia, że wrzesień to termin jak najbardziej realny. - Wkładamy mnóstwo wysiłku, by zlikwidować opóźnienia powstałe za poprzedniego zarządu - tłumaczy Sławomir Horbaczewski, który na stanowisku prezesa spółki zastąpił Sylwestra Bogackiego. Pytany o poszczególne elementy inwestycji tłumaczy: - Do budowy drogi nie mogliśmy przystąpić z powodu ostatnich obfitych opadów deszczu. Balustrady będą wykonywane na samym końcu. Jeśli chodzi o słup, to rozważamy jego skablowanie, czyli schowanie w ziemi przewodów. To kosztowna inwestycja, która dodatkowo wymaga pozwolenia na budowę. Staramy się je uzyskać i cały czas analizujemy tę kwestię. Nie będzie miała ona jednak znaczenia dla terminu oddawania mieszkań do użytku - wyjaśnia Horbaczewski. Dodaje, że takie przedsięwzięcie może kosztować nawet dwa miliony złotych. Dlatego Wikana próbowała przekonać dwie firmy, które budują bloki po sąsiedzku do współfinansowania inwestycji. - Skablowanie słupa im także przyniosłoby korzyści. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi odmownej - mówi Horbaczewski. Od końca ubiegłego roku Wikana przechodzi restrukturyzację. Od niedawna ma też zupełnie nowy zarząd (poprzedni prezes został szefem Polskiej Spółki Gazownictwa).

Czytaj więcej: http://www.kurierlubelski.pl/artykul/3445627,sky-house-w-lublinie-klientowi-konczy-sie-cierpliwosc-prezes-opoznienia-to-nie-nasza-wina,id,t.html